środa, 23 kwietnia 2014

Pomarańcz + zieleń

Hej! :)

Notka miała pojawić się wczoraj, a nawet w poniedziałek, ale zaczynam robić pranie ciuszków i wszystkiego innego i byłam już padnięta i praniem i prasowaniem, a to dopiero 3/4 roboty. 

Makijaż, który dziś zaprezentuję robiłam jeszcze przed świętami, ale że dostałam beGlossy to zostawiłam go sobie na później :)

Do makijażu użyłam:
Cienie Avon Red Dress
Inglot nr. 84 i 504 (pomarańczowy,zielony)
Beżowy My Secret Matt
Tusz Miss Sporty PimpUp Booster
Podkład W7
Puder Avon Color Trend
Bronzer Cosmetics Volare
Kredka do oczu MIYO Black Smokey
Korektor MIYO nr. 01
Błyszczyk Avon Gold Lipgloss - Golden Peach
 Baza pod podkład W7






 Zaczynam od nałożenia matowego beżowego cienia pod  łuk brwiowy co ułatwi późniejsze rozcieranie cieni.
















 Załamanie oka podkreślam brązowym cieniem i delikatnie rozcieram ku górze.














Na ok. 3/4 powieki od zewnętrznego kącika oka do wewnętrznego nakładam pomarańczowy cień i łączę go z brązem.















W zewnętrznym kąciku górnej i dolnej powieki nakładam biały cień (po nałożeniu wpada w delikatny beż).
Linię wodną oka maluję czarną kredką i delikatnie zagęszczam linie rzęs. Rozcieram czarną kredkę zielonym cieniem.












 Na górnej powiece rysuję czarną kreskę eyelinerem i tuszuję rzęsy.

















Muszę napisać również kilka słów o produktach  z pudełeczka beGlossy.
Jestem wprost zachwycona płynem miceralnym  DOTTORE COSMECEUTIC. Zmywając taki makijaż jak ten musiałam użyć minimum 2 płatków na jedno oko (przy zmywaniu mleczkiem). Miałam już 2 płyny miceralne, ale żaden mnie ani trochę nie zachwycił, więc i do tego podeszłam tak bez przekonania. Namoczyłam wacik i przyłożyłam do oka na chwilę, ścieram, a tam prawie idealnie czyste oko. Coś niesamowitego :) Po mleczku zawszę najpierw miałam efekt pandy ;)
Szkoda, że produkt kosztuje 90 zł, ale za 500 ml. chyba sie szarpnę :)

Używałam jeszcze odżywki AUSSIE i mam wrażenie, że po niej włosy są bardziej uniesione u nasady i są puszyste. Produkt spełnił moje oczekiwania i na pewno go zużyję :)

Szminkę pokaże przy okazji makijażu gwiazdy, a kredkę chyba wypróbuję dziś :)

Do następnego! :)


1 komentarz:

  1. Dobrze wiedzieć, że to glossy box to fajna sprawa,chyba się sama zdecyduję :-)

    OdpowiedzUsuń